Kiedy kończyłem studia, eldżi…

Kiedy kończyłem studia, eldżi brało wszystkich jak leci bo szedł tam tylko ten kto musiał i nie miał innej opcji – a wszyscy spierdalali przy pierwszej-lepszej okazji. Z około 30 inżynierów jakich spotkałem nikt nie powiedział dobrego słowa o tej firmie – i nie ma co się dziwić. Jeden z nich za to opowiedział ciekawą historię: mieli wykonać testy nowego projektu drzwi do jakieś lodówki – 50 (albo i więcej, nie wiem doładnie) tysięcy cykli otwórz/zamknij/otwórz/pierdolnij. Jednyna dostępna maszyna była zajęta, nowa by kosztowała zbyt drogo – więc wyliczyli, że cykl zajmuje 10 sekund, na minutę trzepniesz drzwiami 6 razy, 360 w ciągu godziny, 8.5k w ciągu dnia, (przy trzech zmianach) – więc oddelegowali po jednym kolesiu z każdej zmiany produkcyjnej do napierdalania drzwiami lodówki. #praca #pracbaza #coolstory #januszebiznesu Czytaj dalej...

Jak najbardziej, z…

Jak najbardziej, z dzisiejszego odcinka #madroscisebcela dowiemy się o początkach już ponad 10 lat doświadczeń Sebastiana Podsiadło. Sebastian opowiada o swoich perypetiach, miłostkach, a także nawet, tak, jak najbardziej, również doświadczeniu mitycznego #seks. Hejterzy mogą się zdziwić, lecz okaże się, że Sebastian umie także, jak na osobę pełną inteligencji emocjonalnej, również przyznać się do błędu, po prostu. Dowiecie się także jak sprawić, aby Twój związek był udany. Skupimy się także na ważnej, po prostu, żeby ustalać cele w związku. ODCINEK, „10 lat doświadczenia” aka „Jacek mi powiedział: MOŻESZ SZYSTKO”. Zapraszam. 3 przypadki z mojego życia w relacjach damsko męskich. Rozumiesz? I tak dużo jest osób, więc no podam 3, tak? 3 przypadki, trzy, trzy związki, tak? Jeden związek, który trwał bardzo krótko. Ta osoba, tak? Oczywiście Natalia. Drugi związek, który trwał prawie rok – Klaudia. I trzeci związek, ten ostatni, jeżeli chodzi o byłą. No to Gdańsk, tak? I 2 lata. Powiem Ci, że najwięcej z tych trzech związków wyciągnąłem. Teraz tak: co było w 2016 roku? Cofamy się, cofamy, cofamy, cofamy. Się w czasie. Mamy wrzesień 2016 roku. Różne spotkania ze znajomymi. I oczywiście nie będę mówił wszystkiego, tak? Ale wydarzyło się tak, że po prostu ta partnerka [Klaudia], o której powiedziałem przed chwilą stwierdziła, że możemy być razem. Miałem 2 wybory. Wybrałem ją [Klaudię]. Była też taka Ola, moja bardzo dobra koleżanka. I jak to po prostu wyglądało? Wyglądało to następująco, że tak, byliśmy razem, ale było fajnie do czasu. Bo potem, po moim związku, jak ja byłem w Holandii w 2017, to ona się w ogóle zmieniła. Tak, że mnie odpychała. Na początku myślałem „fajnie”, po prostu się potem pomyliłem. I tyle. Drugi związek, który na tamten moment jak byłem sam i potem, po tym związku trochę byłem sam, bo najpierw była Klaudia, potem Natalia. Oczywiście jest RODO, więc nie podam imienia i nazwiska. Ale o co chodzi? Mój drogi, moja droga. Chodzi o to, że miałem takie chujowe, chujowe przekonanie odnośnie po prostu tego, że jak kobieta jest atrakcyjna, ja z nią nie mogę być. Albo, że „nie dla mnie”, albo że „tylko charakter”, a ona była po prostu, no mówiąc konkretnie: „rakieta”. No sorry, mówię jak było! Mój drogi, moja droga. I teraz – UZMYSŁOWIŁEM SOBIE, ŻE MOGĘ WSZYSTKO! No i tam z nią byłem, ale się nie widzieliśmy. Na początku, tak? Potem czas leciał i było raz dobrze, raz nie. To się tak naprawdę przeplatało. I szczerze Ci powiem, że było tak, na ten moment, myślałem, że to jest „TA ODPOWIEDNIA KOBIETA”. Z perspektywy charakteru, z perspe…ale, a z perspe, a z perspe…z perspektywy wyglądu, to jak pamięt Czytaj dalej...

Jak mieć darmowe usługi w…

Jak mieć darmowe usługi w Polsce? – Poradnik 1.Najważniejsze, na czym musisz się skupić, to wielka wiara w niewiarygodne spermiarstwo polskich cucków. 2.Załóż fałszywe konto kobiety na facebooku. Może się nawet nazywać Walentina Twiordożopnaja, spermiarze, których wykorzystasz nie będą mieli cienia podejrzeń. Postujesz na grupce z ogłoszeniami, że potrzebujesz pomocy w np. porąbaniu drewna do kominka, albo wniesieniu mebli. Prosisz o oferty wraz z ceną w komentarzach i wybierasz sobie spermochlipów, deklarujących robotę za frajer. Umawiasz się, a gdy przychodzi taki typ pod drzwi, otwierasz mu jako zwykły chłop i mówisz, że siostry/matki/ciotki chwilowo nie ma, bo poszła na zakupy, ale niedługo będzie. Frajer robi swoje, a na koniec dziękujesz i zamykasz mu drzwi przed nosem. On nie ma podstawy, żeby cię o coś oskarżyć, bo nie było żadnej umowy i ceny. 3.??? 4. Profit(były wszystkie punkty, choć numeracja była zbędna). Obrazek tak średnio powiązany z tematem, ale go lubię. #spermiarzalert #biznes #protip #polska #heheszki #polak Czytaj dalej...

Drogie mireczki, krótka…

Drogie mireczki, krótka lekcja polityki i ekonomii specjalnie dla Was, nie dziękujcie. Pośmialiśmy się trochę z Glapińskiego na tagu, ale teraz do rzeczy, o co tu tak naprawdę chodzi z tym teatrzykiem NBP i podnoszeniem stópek. Do kogo Glapiński kieruje swe przemówienia? Dzisiejsza konferencja Glapińskiego jak i wszystkie wywiady jakie daje ostatnio dla Reutersów nie są kierowane dla szarego ludu, one są kierowane do zagranicznych inwestorów a ich celem jest reklama Polski jako atrakcyjnego rynku dla obcych kapitałów. Jutro John Smith przeczyta o tym w porannym New York Times w sekcji biznes albo na Bloombergu i dowie się, że w kraju nad Wisłą stópki rosną a banki opływają w kasę, więc może zechce tu zainwestować. Dlaczego PL i kraje regionu, takie jak CZ, HU podnoszą stopy? Dlatego, żeby zdążyć przed podwyżkami FED i ECB by zatrzymać tutaj kapitał zagraniczny, który za chwilę będzie mógł chcieć stąd spierdolić, gdy te banki centralne zaczną podnosić stopy. Poza tym, gdy któryś z banków centralnych coś spierdoli albo będą wstrząsy (bo np. Chiny coś odjebią), to kapitał będzie szukał w miarę stabilnych rynków ze zresetowanym systemem finansowym. Podstawą stabilności rynków finansowych są silne banki, wysokie stópki pompują teraz kapitał krajowy do banków co wzmacnia ich pozycje i wzmacnia cały sektor. Kto chciałby tu zainwestować, przecież jest inflacja? Kapitał zagraniczny ma w dupie inflacje, dla nich ważniejszy jest w miarę stabilny kurs walutowy względem głównych walut USD/EUR. Oczywiście inflacja nie pomaga, ale też nie jest jakaś kluczowa teraz bo inflacja jest na całym świecie. Co zrobi Glapiński? Glapa robi to, co powie mu Mateusz, a celem nadrzędnym są jak zwykle pieniądze, teraz walczą o zatrzymanie kapitału ale układanka na szachownicy zmienia się dynamicznie. Jeśli na Ukrainie wybuchnie wojna, to cały ten misterny plan pójdzie w pizdu bo nikt nie będzie chciał inwestować w kraju w którym obok jest wojna. #nieruchomosci #finanse #inwestycje #ekonomia Czytaj dalej...

Glapiński cały czas mówi…

Glapiński cały czas mówi prawdę, ale jeśli popatrzeć z punktu widzenia polityków u władzy. On do nich tak naprawdę kieruje te słowa. Jego zadanie to pomoc w spłaceniu długu państwa, który PiS zaciągnął na cyrk który trwał 2 lata, a teraz wszyscy macie za to zapłacić inflacją i wyższymi stopami. To jest rachunek za teatrzyk covidowy w mediach, za lockdowny i tarcze, za szczepionki, za zamordyzm. Wasze pieniądze to rachunek dla lekarzy by przestali leczyć, na policję by sprawdzała czy macie maseczki w galeriach, na telewizję która nie pozwala wam zapomnieć o tym że jest śmiertelny wirus, na podwyżki dla polityków i dla Pfizera za dostawę szczepionek. #nieruchomosci #pieniadze #finanse #ekonomia #inflacja Czytaj dalej...

Nie umiem ładnie i składnie…

Nie umiem ładnie i składnie opisywać różnych historii ale spróbuję. Kiedy czytam jęki polskich pracodawców albo mirko – biznesmenów, że pracownicy w PL chcą za dużo zarabiać przypomina mi się historia mojego taty z #politechnikawroclawska na przełomie lat 80 i 90, w okresie gorącej transformacji ustrojowej. Mój tato pracował wtedy w pracowni reprograficznej, zajmował się opracowaniem materiału fotograficznego (od zdjęć z mikroskopów po współpracę przy pracach naukowych jako konsultant), mikrofilmowaniem i reprodukcją. Na początku lat 90-tych Niemcy zaoferowali im (politechnice) współpracę i inwestycję w sprzęt komputerowy do digitalizacji materiału fotograficznego i przejścia z mikrofilmowania na zapis na taśmach lub dyskach. Z Niemiec przyjechała delegacja i zaczęły się rozmowy w których mój tato również uczestniczył, w ich trakcie było omawiane wiele różnych spraw aż doszło do tematów najbardziej wrażliwych. Mianowicie, Niemcy stwierdzili, że dostarczą sprzęt, komputery i materiały na swój koszt ale 1) pracownicy zostaną wysłani na profesjonalne szkolenia do Niemiec (kilka osób na kilkanaście dni w ramach współpracy), 2) wynagrodzenia pracowników zostaną odpowiednio zrewaloryzowane (o tym później). Tu się zaczęły problemy bo o ile pracownia realizowała również zlecenia komercyjne więc przynosiła dodatkowy dochód to zaczęły padać aroganckie stwierdzenia, że nikt nie będzie nikogo wysyłał na szkolenia, szkoda na to pieniędzy i czasu – co było pierwszym punktem zapalnym. Drugim okazały się wynagrodzenia (mój tato zarabiał ułamek tego ile wynosił zasiłek dla bezrobotnych w Niemczech a był już dobrze wykwalifikowany) ponieważ delegacja z Niemiec postawiła warunek brzmiący tak, że „damy wam sprzęt, materiały i wsparcie na ileś tam lat – ale nie zgadzamy się, żeby na tak drogim sprzęcie pracowali słabo opłacani ludzie”. Politechnika wypięła się na nich twierdząc, że zwyczajnie jej na to nie stać. WSZYSTKO ROZBIŁO SIĘ O TO, ŻE POLSKI PRACOWNIK MIAŁBY ZARABIAĆ MNIEJ WIĘCEJ TYLE ILE NIEWYKWALIFIKOWANY ROBOTNIK W NIEMCZECH Co się okazało? I na to Niemcy byli przygotowani i zaproponowali dofinansowanie, wsparcie finansowe na wynagrodzenia dla polskich pracowników. I wiecie co? Tu się „przelała przysłowiowa szala goryczy”. Nie bardzo już tato pamięta kto, ale ktoś z władz wybuchnął wobec Niemców tekstem, że „byle robol z pracowni nie będzie zarabiał takich pieniędzy i oni żadnego sprzętu nie chcą”. Na tym się skończyło. Niemcy wyjechali, polibuda wzięła kredyty, paru pracowników zwolnili ( ͡º ͜ʖ͡º) Tak moi drodzy. Jednym z największych problemów Polski od czasów transformacji ustrojowej jest to, że pracownikom nie płaci się wynagrodzenia tylko większość otrzymuje coś na podobieństwo jałmużny, której wysokość daleko odstaje od tego ile pr Czytaj dalej...