Cześć mirki :) Pisze to tutaj…

Cześć mirki 🙂 Pisze to tutaj bo w zasadzie nie mam komu a duża część związana jest w wami.Jestem aktualnie w #szpital na oddziale psychiatrycznym.W ciągu ostatnich kilkunastu dniach całe moje życie wywròciło się do góry nogami i głowa zwyczajnie nie wytrzymała.Ponad rok temu poznałem #rozowypasek który miała wielki talent ale chyba nie miała odwagi i miała zbyt mało wiary w siebie żeby ten talent pokazać.Pracowala na czarno w sushi barze jako kelnerka za jakieś smieszne 8 zł na godzinę.Bylo mi jej szkoda i było mi przykro że marnuje siebie i swoje talent u jakiegoś #januszebiznesu więc postanowiłem coś z tym zrobić.Pomyslalem że pokaże jej prace właśnie tu na wykop i od tego wszystko się zaczęło rozkręcić.Bylo dużo zamówień dużo miłych słów i wszystko szło świetnie więc powiedziałem żeby rzuciła te robotę u janusza w cholerę i rozkrecimy to ma pełen etat.W pewien sposób byłem z siebie dumny i cieszyłem się że mogłem komuś pomóc robić w życiu to co kocha i jeszcze na tym zarabiać a że zależało mi na tej osobie radość była podwójna.Po pewnym czasie rozstalismy się (Z mojej winy ale bez żadnych zdrad itp.) ale nie zamierzałem jej pomagać rozwijać tego wszystkiego bo mimo że nie byliśmy razem to zależało mi na niej i jej szczęściu.Wymyslalem co raz to nowe pomysły jak zmonetyzowac jej pasje bardzo często wkładając w to własne pomysły i czas. Wszystko brzmi pięknie co?:) Na lipiec/sierpień miała dużo zamówień od was i większość na umówiony termin.Zblizaly się terminy więc ja gonilem do roboty ale powiedziała że pojawiła się możliwość wyjazdu nad jezioro więc mówię ok jedz jak wrócisz to nadrobisz ale po jeziorze pojawiła się okazja na kolejny wyjazd.Bylem strasznie wkurwiony bo wiedziałem że ludzie zapłacili i czekają na swoje obrazy a ona leci w chyba dla jakiegoś własnego widzimisię ale miałem już w głowie też myśl że pewnie poznała kogoś.Kiedy już była opóźniona w zamówieniach powiedziała że pojawiła się kolejna okazja na wyjazd. Wtedy już wiedziałem że poznała kogoś.Miala prawo ale to w jaki sposób potraktowała kupujących i mnie sprawiło że oszalalem. Kompletnie ich opala tak samo jak i mnie. Mi zwyczajnie powiedziała że po prostu wyśle im jak wróci albo odda kasę.Szlak mnie trafił jak można kogoś tak potraktować.Jak można zniszczyć coś na co tak pracowaliśmy a głównie ja pracowałem dla chwili przyjemności.Przyznam że pękło mi serce i zwatpilem w pomóc komukolwiek.Juz przed tym wydarzeniem miałem problemy w życiu i było mi ciężko a ta sytuacja to był punkt zapalny. Próbowałem się zabić.Dzieki dobrymi przyjacielowi wciąż tu jestem.Dzis minął prawie tydzień odkąd jestem w szpitalu i powoli dochodzę do siebie mimo że #depresja i #przegryw mocno.Mialem koszmary całe noc ale rano postanowiłem sobie że dzisiejszy dzień będzie nowym początkiem mnie i w ciągu roku przejdę z przegryw w wygryw.Tak po prostu dla samego siebie.Najmlodszy już nie jestem bo 32 lvl here ale wierzę że mi się uda.Wszystkich plusujacych zawołam za rok powiedzieć jak mi poszło.W tym wszystkim jest jeden ogromny plus bo przekonałem się jaka mam wspaniałą rodzinę i że mogę na nich liczyć w każdej sytuacji. Pod koniec wpisu odradzam wszystkim korzystanie z usług Mila Piotrowska aka Milamadeart (żałosna i kompletnie nieprofesjonalna) Na szczęście pod koniec tego cyrku udało mi się skasować jej insta który już prężnie działał więc na bank zabolało i mocno wpłynie na kolejne zamówienie i kupujących którzy by się mogli naciąć.Uwaznie lokujcie wszelkie uczucia mirki bo szkoda zdrowia. Życzę wam udanego weekendu