czy to oznacza, że w…

czy to oznacza, że w większości państwowy Lotos wykorzystuje wojne na Ukrainie jako pretekst do zwiększenia zarobków? podniósł marżę rafineryjną od 24 lutego wzrosła z 7 dol do 41 czyli prawie 1 złotówkę na litrze poprostu nas dymają? i nikt nic nie powie? #paliwo #lotos #cenypaliw #januszebiznesu #orlen #bekazpisu #wojna #ukraina Czytaj dalej...

Napływ uchodźców z Ukrainy to…

Napływ uchodźców z Ukrainy to dziejowa szansa dla Polski, oby została tylko odpowiednio wykorzystana. Żadna tajemnica, że w Polsce do niedawna brakowało rąk do pracy co hamowało rozwój naszej gospodarki, dlatego zaczęliśmy ścigać imigrantów zarobkowych z całego świata do Polski i to za pisowskiego rządu. Wkrótce zyskamy kilka milionów uchodźców w zdecydowanej większości osób w wieku produkcyjnym i młodszych, bliskich kulturowo i z łatwością uczących się naszego języka. Duża część z nich zostanie na stałe zasilając naszą gospodarkę i podreperuje demografie. O ile początkowe miesiące nie będą najłatwiejsze (wzrost cen paliw, żywności usług, kredytów, wzrost bezrobocia, zatrzymanie realnego wzrostu płac, spadek dostępności lokali mieszkalnych itd.) to z czasem nasza gospodarka dzięki napływowi siły roboczej ruszy. Staniemy się bardziej konkurencyjni cenowo dysponując rzeszą ludzi zdolnych pracować za relatywnie niewielkie pieniądze, przez co ściągniemy zagraniczny kapitał i inwestycje do naszego kraju. Przyniesie to wymierny efekt w postaci wzrostu wytworzonych dóbr i usług a co za tym idzie wzrostu pkb i realnej poprawy stanu polskiej gospodarki. Trzeba to tylko mądrze rozegrać i zaplanować, wydaje się że rządzący to rozumieją, pozostaje mieć tylko nadzieje że będą potrafili pokierować tą sytuacją w odpowiedni sposób, za co gorąco wszyscy powinni trzymać kciuki. #ukraina #gospodarka #ekonomia #inwestycje #biznes #nieruchomosci #praca #wojna Czytaj dalej...

Niedawno skończyłem 40 lat….

Niedawno skończyłem 40 lat. Jestem menedżerem w średniej firmie. Produkujemy pod Łodzią zabawki z azbestu. Naszymi pracownikami są 9-letni niewolnicy. Płacimy im w chłoście. Zacząłem pracować w latach 90-tych. Zarobki były kwestią drugorzędną. Jedliśmy doświadczenie, piliśmy prestiż. Kurtek nie nosiliśmy w ogóle. Jeśli ktoś kiedyś marzł, to znaczyło, że za mało pracuje i był wyrzucany z miasta. Pracowaliśmy po 16 godzin dziennie, 22 godziny dziennie, 38 godzin dziennie.Przez całe dni, wieczorami, cztery dni w jeden dzień, bez weekendów przez 17 lat. Chłonęliśmy to. Czuliśmy, że otwierają się przed nami ścieżki dla wielkich karier. W McDonalndsach piliśmy fryturę na 70 zmianie, w Unileverze kolega przez dekadę jechał na amfie i nie przespał ani jednej nocy. Nie będę się rozpisywał o nielojalności millenialsów, o ich lenistwie i roszczeniowości. O tym, że wychodzą z lokomotywy, kiedy skończy ims się czas pracy. Za moich czasów maszyniści w lokomotywach jeździli przez 4 miesiące non stop pijąc tylko własny mocz i żując liście koki. Jak się przytrafiła katastrofa kolejowa, to pasażerowie sami naprawiali skład i trakcję i pchali pociąg dalej.Millenialsi uważają, że firmy nie wykorzystają ich potencjału. My w 1991 w korpo sprzedawaliśmy powierzchnie reklamowe, po godzinach w tej samej firmie czyściliśmy toalety własnymi ubraniami, a nocą układaliśmy bruk, który sami pozyskiwaliśmy w kamieniołomach o 19.00 w Wigilię łupiąc skały pejdżerami. Millenialsi narzekają, że mają wolne komputery. My w 1992 sporządzaliśmy raporty przychodowów za pomocą patyczków do bierek, wyniki wycinaliśmy sobie na plecach spinkami do mankietów zrobionymi ze zszywek. Millenialsi najmniej wymagają od siebie. A ich dzieci pewnie nie będą nawet chciały pracować bez wypłaty. #heheszki #pasta #januszebiznesu #januszalfa Czytaj dalej...