tl;dr: dobry ziomek oje*ał…

tl;dr: dobry ziomek oje*ał mnie na desce xD To nie pasta
#coolstory #januszebiznesu
Każdy z nas słyszał o ludziach, którzy nie odzywają się przez dłuższy czas i już by się zdawało, że zapomnieli o twojej egzystencji. Nagle przypominają sobie o niej, żeby zaproponować produkt z Avonu albo przedstawić szybki i łatwy sposób na dorobienie się dużych pieniędzy. O mnie mój stary kumpel ze studiów przypomniał sobie wczoraj.
Dawno nie gadaliśmy ze sobą, ale nie miałam żalu. Jak to bywa, nasz kontakt się rozluźnił, kiedy przestaliśmy razem studiować. Ucieszyłam się bardzo, kiedy zaproponował mi spotkanie przy piwie na jego działce, bo byłam spragniona kontaktu z ludźmi po tej całej kwarantannie, a poza tym kiedyś mieliśmy bardzo dobre relacje i często się spotykaliśmy.
Wisiałam mu piwo za drobną przysługę, więc w Żabce za zakupy płaciłam ja (miał obiecane, więc inaczej być nie mogło).
W drodze zaczął opowiadać mi o tym, że planuje otworzyć własną firmę, która miałaby wytwarzać różnego rodzaju pierdoły z europalet. Pokazał mi zdjęcie półki na wannę, którą sam zrobił. Jak to w takich sytuacjach, powiedziałam mu, że fajne, ładne, oby tak dalej. Dotarliśmy w końcu na ogródek. Wyciągnęłam browary z plecaka, a on nagle zaczął wyciągać jakieś dechy i przygotowywać narzędzia. Oznajmił, że zrobi mi taką półeczkę na wannę, żebym miała gdzie stawiać browara przy kąpieli. Nie protestowałam. Myślałam, że może chce się pochwalić umiejętnościami czy po prostu z nudów chce czymś zając ręce. Przyznał, że wszystkie materiały ma z odzysku. Przez to, że nie miał ani porządnej piły ani wkrętarki, dosyć długo mu to zajęło, więc nawet za bardzo ze sobą nie porozmawialiśmy. W międzyczasie pomyślałam, że fajnie by było coś zamówić do jedzenia, więc zaproponowałam, że ja zapłacę, skoro tak się męczy z tą półką. Spojrzał na mnie z ogromnym wyrzutem:
– Czyli ta pizza miałaby być zapłatą?
Poczułam się strasznie niezręcznie, atmosfera już całkiem się spieprzyła. Gwoździem do trumny było to, jak po odebraniu tej pizzy oddał mi 10 zł reszty po czym powiedział zgryźliwym tonem:
– Dałem napiwek, jak chcesz, żebym to też ci oddał, to powiedz.
No i wtedy już byłam całkiem zmieszana i powiedziałam, że niestety nie mam więcej pieniędzy i mnie zaskoczył z tą półką, ale żeby zatrzymał te 10 zł w ramach podziękowania.
– Tak mało? 10zł mam od ciebie wziąć?
Ostatecznie dał się przekonać i zabrał tę kasę. Podsumowując, totalnie się na tym nie znam, ale chyba też bym potrafiła zrobić taką półeczkę. Później tylko patrzył na zegarek i czekał, aż przyjedzie po mnie tata. Teraz jak o tym myślę, to mogłam zaprotestować, ale byłam bardzo zmieszana całą tą sytuacją i nie przyszłoby mi do głowy, że mój dobry ziomek chce ubić na mnie interes. Wtf xD