Widziałeś(-aś) w ostatnim…

Widziałeś(-aś) w ostatnim czasie podobne plakaty na mieście? To jedno z wielu haseł promujących kampanię #szanujsiebie. Kontekst i więcej o idei znajdziesz w tym wpisie. Słowem wyjaśnienia – mówiąc o płatnych nadgodzinach mamy na myśli jakąkolwiek formę wynagrodzenia, np. dni wolne. Siedzimy sobie w tu w No Fluffie i zastanawiamy się, ilu z nas “robiło” za darmo? U nas było tak: pokaż spoiler Robert: . Jeszcze w czasach gimbazy, w wakacje, stwierdziłem z kumplem, że pojedziemy zarobić szybki szmal na truskawkach na czerwone Viceroye. Po godzinie jazdy rowerem w pełnym słońcu przybyliśmy na plantację truskawkowego bossa. Wysłał nas na jakieś przebrane grządki, zrywaliśmy truskawkowe niedobitki. Po dwóch godzinach udało nam się uzbierać po dwie kobiałki. Truskawkowy król nas oszukał. Uzgodniliśmy z kolegą Pawłem, że spadamy stamtąd. Jeszcze tylko odebrać zapłatę i elo. . Spoceni, w slow motion, patrzyliśmy z góry na nieszczęśliwców, którzy wciąż próbowali napełnić swoje koszyki. Zewsząd słyszeliśmy rozpaczliwe szepty “zobacz, mają pełne kobiałki!” Podchodzimy do barona. Zmierzył wzrokiem zbiory. Z szelmowskim uśmiechem mówi do mnie: Trzeba jeszcze urwać szypułki. XDD . Nie wiem, on chyba te truskawki chciał dać baronowej na dżem. . Zarobiłem 5 złotych xD pokaż spoiler Wojtek: . Moją pierwszą pracą było asystowanie w “zakładzie” fryzjerskim (cudzysłów zaraz uzasadnię), za… 500 złotych miesięcznie. Yup, to był 2008 rok, ale nawet wtedy ta kwota była żałośnie śmieszna. . Mój szef przyjmował na lewo, w swojej kawalerce (stąd cudzysłów), ja i mój ówczesny kolega pracowaliśmy po 12-14 godzin dziennie, bez jakiejkolwiek umowy czy gwarancji, że nie zostaniemy bez pracy z dnia na dzień. . Godziłem się na to z dwóch powodów: byłem osiemnastoletnim idiotą i bardzo zależało mi na zdobyciu zawodu, a Krzysztof (przyjmijmy, że tak miał na imię szef) obiecywał, że poświęci nam tyle czasu na szkolenia, ile będziemy potrzebowali. . Tygodnie mijały, nauka się odwlekała, bo albo było zbyt wielu klientów (a raczej klientek, bo głównie na nich Krzysiu się skupiał), zajęć nam przybywało, a praca stawała się coraz trudniejsza do zniesienia, bo np. w niemal każdy piątek w “salonie” rozkręcała się impreza z pijanym fryzjerem, pijanymi klientkami i pijanym asystentem (jednym, ja nie piłem). . Pracowaliśmy coraz dłużej, szybko standardem stała się praca sześć dni w tygodniu (bo w soboty największy utarg), ale oczywiście o jakiejkolwiek formie gratyfikacji za nadgodziny nawet nie było mowy. . Po czterech miesiącach uciekłem od niego bez słowa. Długie miesiące nie mogłem znaleźć sobie miejsca, więc wróciłem do niego wróciłem, tyle, że w nowym “salonie” (czyli innej kawalerce po prostu xD). Powiedział, że mnie przyjmie, ale w ramach kary (!!!) za to, ż Czytaj dalej...

Panowie, powiedzmy sobie to…

Panowie, powiedzmy sobie to wprost, tanio już było. Przecież każdy przedsiębiorca sobie założył w excelu określony utarg – nie ważne czy to deweloper, czy producent smartfonów, laptopów, mebli, ubrań, szczoteczek do zębów czy sedesów – każdy w excelu sobie wpisał określony utarg, który go satysfakcjonuje. Ma to niestety swoje okrutne i smutne konsekwencje w postaci zależności: „im mniejszy obrót tym wyższe ceny”. Ceny niestety czy nam się podoba czy nie podoba – wzrosną wprost proporcjonalnie do spadku sprzedaży. Rozważmy np. spadek sprzedaży o 20% – przecież po takim spadku sprzedaży cena musi wzrosnąć o 25%, aby przy kurczącym się rynku i mniejszym wolumenie sprzedaży osiągnąć wyniki założone w excelu. A co jak sprzedaż spadnie o 50%? Tutaj już niestety, ale cena wzrośnie o 100% – deweloperzy nie mają dla nas niestety dobrych wiadomości… Ale są również tacy deweloperzy, którym sprzedaż tąpnęła o 80% – i tutaj to aż łzy cisną się na oczy podczas rachowania – ceny wzrosną o 500% (╥﹏╥) Także broń Boże nie wstrzymujcie się z zakupami, bo to tylko jeszcze bardziej podniesie ceny ( ͡° ʖ̯ ͡°) Tanio już niestety było – tak wychodzi z matematyki. #inflacja #nieruchomosci #gielda #inwestycje #ekonomia #gospodarka Czytaj dalej...

Cześć! Być może…

Cześć! Być może widziałeś(-aś) w ostatnim czasie podobne plakaty na mieście. To jedno z wielu haseł promujących kampanię #szanujsiebie. Kontekst i więcej o samej idei akcji znajdziesz w tym wpisie. Tak się zastanawiamy, a propos wynagrodzeń, jakie niezwykłe historie związane z zarobkami spotkały Cię podczas rekrutacji? Ja (Robert) zacznę. pokaż spoiler W jednej z niedoszłych prac, o kwestiach zarobków tambylcy zaczęli ze mną rozmawiać na drugim etapie rekrutacji. Pamiętam ten dzień, oj pamiętam. Ja – cały na biało. Oni – tak średnio bym powiedział. Long story short: Na umowie próbnej miałem mieć najniższą krajową. Dopiero po wkupieniu się w łaski Pana mogłem liczyć na normalną (i tak poniżej rynkowej) wypłatę xD DOBRY PLAN, prawdziwe partnerstwo w biznesie. To było przed pandemią, więc miałem tę przyjemność, że zanim wyszedłem, mogłem podsumować spotkanie krótkim “co?” :D Kto da więcej, zapraszam! #pracbaza #korposwiat #pracait #programowanie #januszebiznesu #programista15k #zarobki Czytaj dalej...

Wyżalę się tu bo i tak nikt…

Wyżalę się tu bo i tak nikt normalny tego nie przeczyta. Wróciłem właśnie z awantury w jednej z łódzkich firm. Historia w skrócie wygląda mniej więcej tak: Niecały rok temu zaproponowałem im cykliczny zrzut infrastruktury (kilka baz danych kilku oddziałów produkcyjnych) do jednej lokalizacji w której stanie serwer z macierzą dyskową. Miało to zapobiegać błędom ludzkim, ransomware, etc. I super działa, ale… Miesiąc temu dostali rachunek za prąd. Szef całego tego pierdolnika uznał, że wybada temat i kazał pozakładać podliczniki energii na klimatyzatory w firmie, sprzęt produkcyjny, maszynownię no i serwery. Niewiele tego jest, raptem jedna szafa 42U w której wkręcony jest w/w dell. Jakaż inba mnie spotkała wczoraj, że MÓJ serwer żre więcej prądu niż cała produkcja. Że przeze mnie płacą takie faktury wielkie. Zdębiałem choć byłem przekonany, że raczej seria R7xx w spoczynku 700W nie bierze :D Powiedziałem, że to sprawdzę i w razie coś dopiszę oprogramowanie które serwer wybudzi tylko na czas backupu, a potem przejdzie w stan spoczynku. Pojechałem do domu. Na drugi dzień telefon. Przyjedź. Awaria po całości. Kurwy sypią się od piwnicy po ósme piętro. Jadę na miejsce. Szef poradził sam. Jest wszak elektrykiem z wykształcenia i byłego zawodu. Założył na całą szafę czasówkę z marketu. No i tu się robi ciekawie. Bo czasówkę założył nie na serwer, ale na całą szafę w samej rozdzielnicy, tam gdzie podlicznik. Myślałem, że ten licznik rzeczywiście mierzył tylko mój serwer, ale… Czasówka wyłączyła wszystkie switche PoE (razem 5 sztuk), które zasilały telefony, kamery, routery, bramki RFID, etc. Wyłączyła rejestratory kamer, centralę telefoniczną, obsługę sprzedaży, zarządzanie maszynami i jeszcze kilka innych szafek o których istnieniu chyba sam nie wiedział. Ja pierdolę. Głupieję. #informatyka #sieci #komputery #serwery #januszebiznesu #japierdole Czytaj dalej...

Dlaczego Januszexy mogą…

Dlaczego Januszexy mogą bezkarnie kłamać? Idziesz do Januszexu do pracy i okazuje się, że jest inaczej niż zapeniali cię w trakcie rekrutacji- trzeba zostawać dłużej, robisz coś innego niż miałeś robić. Przecież takie praktyki powinny być ścigane. I oczywiście możesz się zwolnić i poszukać innego wyzyskiwacza, ale przecież to nie likwiduje problemu. Dopóki Inspekcja Pracy będzie instytuacją teoretyczną, to rynek pracy będzie antypracowniczy. Normalną rzeczą powinny być niezapowiedziane kontrole Januszexów i rozmowy z pracownikami na osobności. Niedawno zacząłem pracę w takim pierdolniku i jest zupełnie inaczej niż mówiły Anety z HR. Aż się boję jak mi wynagrodzenie podliczą. #pracbaza #rynekpracy #januszebiznesu #antykapitalizm Czytaj dalej...