#ekonomia #polska #finanse…

#ekonomia #polska #finanse #inflacja #programista15k #bekazpisu #polityka #it #nieruchomosci

W tym poście postaram się po krotce pokazać czym kończy się obojętność, symetryzm i jak to się przełoży na każdego portfel, zarówno tego co zarabia 3k jak i tego który jest specem 15k plus VAT.

Zakładając że nowy ład wejdzie.

Zacznijmy od inflacji. Jeśli utrzyma się ona na poziome 7+, to tak jakbyśmy pracowali jeden miesiąc netto za darmo. Czyli już de facto 2022 musimy liczyć dochód z 11 miesięcy 2021. Super wizja, nie? Możesz być bardziej wydajny, możesz nawet dostać 10% podwyżki na tym etapie, ale to co najwyżej spowolni utratę poziomu życia.

Idziemy dalej, dużo się mówi o nowym ladzie, w którym to ludzie na JDG z IT najprawdopodobniej stracą ok 2 miesięcy dochodu z 2021. Już porównując z 2021 – mamy tylko 9 miesięcy dochodu. Czaicie? W 2020 moglismy mieć 3 miesiące bez świadczenia usług i wyszłoby na to samo co w 2022 tyrając cały rok.

Ale zaraz powiecie, że będą furtki, że będzie ryczałt i generalnie krezusa IT to nie dotknie. Najwyżej – kontrakt zagraniczny i inne mrzonki. A zatem: ryczałt pozbawi dochodu miasta, w których macie zarejestrowane działalności. Ryczałt pozbawi też duże miasta znaczących dochodów, przez co rynek pracy upadnie, miasta będą coraz to bardziej obcinać budżety, będą podwyżki wszystkiego, parkingu, komunikacji, brak festiwali i brak w ogóle tego co wyróżnia miasta na tle większości Polski – życia. Ale nawet jeśli będziemy ignorantami, którzy mają gdzieś dobro wspólne, mają gdzieś że Warszawa obetnie wydatki na edukację, na społeczne sprawy – myślicie, że koszt usług nie pójdzie w górę kolosalnie, jeśli miasto będzie zmuszone podnosić czynsz z miesiąca na miesiąc? Czy zaakceptujemy umieranie miast, brał służb sprzątających, brał szpitali itp?

Kolejne, co zabierze w moim odczuciu następną wypłatę – podwyżka stóp procentowych, która nie zatrzyma inflacji. Będzie co kwartał szło o 1,5pp, aż dojdzie do momentu 5-6%. Więc teraz mając kredyt, leasing na auto którego w ryczałt już nie wliczymy, kredyty na sprzęt itp, wszystko pójdzie w górę. Rata za mieszkanie x2, za samochód też X2 bo nie wliczymy w koszty, sprzęt też na kredyt leasing wzrośnie.

Więc utrzymując dzisiejsze wynagrodzenie na JDG, na ryczałcie jesteśmy 2-2,5 miesiąca w plecy. Na liniowym, żeby choć trochę zortyzowac auto, sprzęt itp. Jesteśmy 4 miesiące w plecy.

Ale idźmy dalej, bo to tylko partykularna grupa, która napędza ten kraj – daje pracę, bo ma pieniądze które wydaje, szanuje usługi innych i też nie ma problemu z płatnościami np. Budowlańcom, którzy potem idą i dają pracę innym. Ale wróćmy na chwilę do IT. Teraz idąc po ajfona, średnio to 1/2 wynagrodzenia miesięcznego (kalkulacja dla programistów 15k) – po odliczeniu kosztów typu leasing i auto. Czyli możemy sobie kupić 24 ajfony rocznie, możemy dać tym samym pracę sprzedawcom, magazynierom, pośrednikom. Jak nagle uwali się nam dochód o 30% (3-4 miesiące odjebania dochodu), to my tym samym kupimy tylko 14 ajfonow, tym samym ograniczając pracę innym. Ci inni pójdą na bruk. Zamiast kreować bogactwo, te pieniądze pójdą – a jakże – do wspaniałego rządu, który idealnie rodystrybuuje te pieniądze, na pewno wesprze NFZ, na pewno wybuduje sieć dróg jak Niemcy, na pewno.

Jaka jest konkluzja i dlaczego mnie to śmieszy? Bo ludzie lepiej sytuowani przestali się tym interesować, zaczęli się dystansować, zaczęli symetryzowac. Byli obojętni, jak protestował kod to się śmiali, jak protestował strajk kobiet to się śmiali, jak protestowali przedsiębiorcy – a jakże, to się śmiali.

Domek z kart się posypał, a ludzie nadal więcej się spuszczaja na tym, czy commit przeszedł, niż powodzenie w pracy kurwa dość. I zebrać się przeciwko jawnemu złodziejstwu. Ja rozumiem, że naród nie rozumie po co te sądy były takie ważne do przejęcia, ja rozumiem że Polscy to nie bardzo lubią gejów, aborcję i inne, ale sami zaakceptowalismy jako naród – oddanie w zębach 30% bogactwa, skazując Polskę na zapaść.

Upadek PiSu musi być kosztowny dla każdego. To nie ten typ Czaskosky z mema wybrał ten bajzel. To każdy symetrysya, dystensers, który mówił że dla ludzi z takim genialnym umysłem jak jego, to nie ma kandydatów. Zatem oddaliśmy decyzję ludziom, którzy nie mają konta bankowego.

Kryzys grecki przy tym co się szykuje u wielkiego suwerena to było nic.