Ah ja też pamiętam te…

Ah ja też pamiętam te wspaniałe czasy, kiedy ze świeżym licencjatem ze studiów ekonomicznych i dobrą znajomością języka angielskiego mogłem liczyć na śmieciowe oferty 8zł netto/h oczywiście na umowie zlecenie bez możliwości urlopu i l4.Alternatywą były oszukańcze call center i wciskanie ludziom za prowizje rzeczy, których nie potrzebowali bo tylko wtedy mogłeś więcej zarobić.

Pamiętam też jak godząc się z rzeczywistością, że nie mam czego szukać w zawodzie zgodziłem się na pracę w lombardzie bo tam oferowali umowę o pracę (co już samo w sobie było cudem) i pensję na poziomie 2000 zł dzięki czemu mogłem wynająć mieszkanie z dziewczyną. Oczywiście nie za darmo bo praca w tym przybytku to było 13h dziennie w systemie 2 na 2 dni. Więc tak naprawdę pracować musiałem 220h zamiast ustawowych pełnoetatowych 168.

Pracując też w tym lombardzie wspaniale pamiętam jak świetnie radzili sobie inni współobywatele. Jak przed świętami czy komuniami ustawiały się kolejki rodzin zastawiając wszystko co się da od prywatnych telefonów komórkowych przez złoto po telewizory czy Playstation bo nie było ich stać na wyprawienie uroczystości. Wbrew szeregowej opinii wcale nie były to rodziny mające problemy alkoholowe, te z problemami nigdy po sprzęt nie wracały, a te o ktorych mówię miały w lombardzie dłuższe kartoteki wykupu niż kartoteki u lekarzy.

Pamiętam też jak emeryci przychodzili bo brakowało im na leki z głodowych emerytur, 5 jak przyszły emerytury wykupowali a 10 byli z powrotem bo już brakowało. Do dzisiaj nie zapomnę miny dziadka, który błagał mnie o zastawienie za 20zł nic nie wartego telefonu stacjonarnego bo mu na leki na serce brakuje.

Ciekawe czemu dzisiaj mamy 30% mniej lombardów niż jeszcze w 2014r. prawda?

Wspaniałe to były czasy kiedy jako sprzątaczka czy ochroniarz mogłeś liczyć na głodową stawkę 5zł na h na UZ bo rynek był tak rozjebany przez Janusz biznesu, że nikt uczciwie podchodzący do pracowników nie miał na nim szans.

Ale grunt, że się budowało i mamy fajne stadiony.

#neuropa #bekazlibka #4konserwy #polityka #ekonomia #gospodarka