Rok 1998, druga klasa szkoÅ‚y…

Rok 1998, druga klasa szkoÅ‚y podstawowej. W mojej klasie, zupelnie bez wiÄ™kszego powodu, powstaÅ‚a waluta – karteczki do notowania, takie maÅ‚e, kwadratowe. Niektórzy mieli kolorowe, niektórzy z leków, wszystkie byly traktowane tak samo.

Dzieki nim, z czasem, dzieciaki zaczęły prowadzić handel i rozkręcać biznesy. Rysunek za 10 karteczek, długopis za 30, wypożyczenie SuperGela na jeden dzien 15. Jedna laska dawala buziaka w kiblu za 100 (szly jak woda).

W miÄ™dzyczasie powstaÅ‚ też mini-sport – nakurwianie siedzac na ziemi 30cm linijkÄ… w sreberka po kanapkach zwinietych w kulke, tak, zeby je „podciąć” i przelobować przeciwnika. PostanowiÅ‚em na tym zarobić i opracowaÅ‚em kulke z włóczki podwedzonej od babci i taÅ›my klejÄ…cej (takiej jak miaÅ‚ taÅ›men). Byly mniej twarde od sreberkowych i lepiej siÄ™ podcinaÅ‚y. CzÄ™sto też ginęły w trakcie gry wiec klienci wracali po nowe. 20 karteczek sztuka. Szly nie gorzej jak buziaki tej malej lampucery. W 2-3 miesiace staÅ‚em siÄ™ jednym z niewielu karteczkowych potentatów w mojej klasie.

Aż któregoÅ› dnia przyszedÅ‚ on, dziwnie wesoÅ‚y. Ten fajny dzieciak, którego rodzice zajmowali sie wpierdalaniem sie przed ludzi w kolejce do lekarza i wciskaniem im merchu różnych marek leków – w tym bloków karteczek. DostaÅ‚ tego od rodziców caÅ‚y karton. Kilka rozdaÅ‚ kumplom, resztÄ… sam szastaÅ‚ jak pan folwarku. Lampucere mógÅ‚ mieć kiedy chciaÅ‚. PiÅ‚ki kupowal ode mnie codziennie, bo ciÄ…gle je gubiÅ‚ albo rozdawaÅ‚.

Po krótkim czasie ceny wszystkich towarów wywaliło w kosmos. Kulki mialem juz po 100, potem 200 kareczek, a lampucera wycofała się z rynku. Caly interes zacząć sie sypać, bo nikomu nie chciało się trzymać w plecaku tysięcy pustych białych karteczek. Cool kid zalał rynek pustym pieniądzem, nie mającym pokrycia w dobrach. Gospodarke klasy wyjebało. Nikt juz nie chciał karteczek i wróciliśmy do barteru. Kierowca autobusu nie klaskał, był smutny jak życie w Polsce. True story.

#ekonomia #szkola #inflacja #gospodarka