Pod jednym ze sklepów (nie…

Pod jednym ze sklepów (nie marketów, jakiś prywatny) łaził chyba bezdomny pies. Zawsze uważałem ten sklep za Januszex przez swoje praktyki. Np zawyżanie cen na gazetkach promocyjnych by potem je przekreślić i udawac, że nowa cena to PROMOCJA a tak naprawdę zawsze po takiej sprzedawali, ale do rzeczy.

Wchodze po jedną rzecz (bo tylko to tam kupuje), ale szkoda mi się zrobiło azora. Wziałem mu puszkę z karmą, zapłaciłem, wychodzę. Azor ciągle stoi, ale jak podchodze do niego by pokazać mu kolację to ucieka. No to mówię ok. Otworzyłem karmę, problem bo nie mam czym wyjąć a gęsta i zbita, z jakąś galaretą. Szybka myśl i przejście do działania, odwróciłem i zacząłem nawalać o chodnik by wypadło, no i z połowa sie oderwałą, wypadła! Niestety Azor nadal nie dowierzał i trzymał sie na dystans.

PrzeszedÅ‚em do negocjacji i pokazuje mu mówiÄ…c: „masz tu karmÄ™, jedz”, gÅ‚upi jakiÅ› nie rozumie. To mówie ok, może jak odejde to zje. W tej samej chwili ze sklepu wybiega p0lka kasjerka i drze siÄ™ co robie. Odpowiadam, że karmiÄ™ azora. Ta z mordÄ…, że to teren prywatny i mam tera sprzatać to albo bÄ™dÄ™ musiaÅ‚ zapÅ‚acić za firmÄ™ sprzÄ…tajÄ…cÄ… Mówie jej, ze psina zje i wyliże na bÅ‚ysk bo pewnie gÅ‚odny. NIE KURWA. sprzataj.JAK? sprzÄ…taj, nie obchodzi mnie to. Ok. Faktycznie, ktoÅ› by wdepnÄ…Å‚, żeby uspokoić agresorkÄ™ puszkÄ… nabraÅ‚em karmÄ™ i przesunÄ…Å‚em jÄ… na trawÄ™ dalej za chodnikiem. SPRZATAJ! nadal krÄ™ci maÅ‚ysza. WyjÄ…Å‚em kartÄ™ ekologa, że karma biodegradalna i nawet jak azor nie zje to i tak nic sie nie stanie i takie tam. Jeszcze chwile gadania z gÅ‚upiÄ…. TÅ‚umaczenie nic nie daÅ‚o, poszÅ‚a po „szefa”. PatrzÄ™ na miejsce z karmÄ… a tam pusto i azorek oblizuje siÄ™. Już wiedziaÅ‚em, że wygraÅ‚em bitwÄ™.

p0lka przychodzi z kimÅ›, kogo nazywa szefem i mówi: On tu wyrzuciÅ‚ karmÄ™ dla psa i nie chce posprzatac. GDZIE, no tu GDZIE?!?! .. Janusz podchodzi, patrzy w to miejsce, popatrzyÅ‚ na niÄ…, popatrzyÅ‚ na mnie i rzekÅ‚ „Nie widzÄ™, spierdalam do budy , Deszcz w Marka, ziemia w lecie jak skwarka nie wiem o co chodzi. p0lka popatrzyÅ‚a na mnie, zawróciÅ‚a siÄ™ na piÄ™cie i wróciÅ‚a do tego co umie najlepiej czyli stania na kasie. Ja zadowolony, azor najedzony. Każdy szczęśliwy.

Jutro tam wracam ze śniadaniem dla azora. Oby był.

#pasta #p0lka #zwierzaczki #psy #januszebiznesu